Ze szkolnego podręcznika

Nowy_Sacz_101_szkola2RP-800

Wnętrze sali lekcyjnej w wiejskiej szkole z okresu II Rzeczpospolitej. Sądecki Park Etnograficzny; fot. A. Czyżewska/ www.skanseny.net

Zajrzyjmy do szkoły. To raczej niewielki budynek. Dwa pomieszczenia. Ławki i tablica są. Kreda taka sama jak większość z nas jeszcze pamięta. Biurko nauczyciela, mapy, liczydła, których nikt już dziś nie umie obsłużyć, portrety aktualnych w danym czasie i miejscu bohaterów – najczęściej zdjęcia marszałka Piłsudskiego i prezydenta Mościckiego. Obok godło i krzyż. Na ławkach zeszyty i pióra lub używane do nauki pisania w klasach młodszych tabliczki wykonane z łupka bitumicznego z rysikami. Do ich wycierania służą leżące obok królicze łapki.

Obok część mieszkalna dla nauczyciela. Najczęściej przybył on lub ona na prowincję z miasta, by wcielić się w postać „siłaczki” edukującej wiejskie dzieci. W tym celu sięga po wydane w 1887 roku przez warszawskie wydawnictwo należące do Gebethner’a Wolff’a ABC: pierwsza nauka dla dzieci napisane przez Władysława Anczyca. I czyta tam:

Nowy_Sacz_106_mieszkanie-800

Część mieszkania dla nauczyciela w wiejskiej szkole z okresu II Rzeczpospolitej. Sądecki Park Etnograficzny; fot. A. Czyżewska/ www.skanseny.net

Szkoły niemieckie i naśladujące je szkoły ludowe galizyjskie, rozpoczynają naukę czytania od pisania, tak, że uczeń kreśli od razu literę, którą poznaje. Jakkolwiek metoda ta ma licznych zwolenników, jesteśmy jej przeciwnikami. Odpowiednią być ona może dla Niemców (…) nudnych, metodycznych i flegmatycznych, a nie dla dzieci naszych żywego i niecierpliwego temperamentu. (…) Wybraliśmy metodę głosową, a poznanie liter obraliśmy stopniowe, rozpoczynając od samogłosek.

(Krytykowany sposób nauki został przedstawiony w Elementarzu dla szkół ludowych ułożony z polecenia Rady szkolnéj krajowéj wydanym we Lwowie przez Zakład Narodowy im. Ossolińskich w 1890.)

Bialystok_035_klasaDabrowaMoczydla-800

Typowa wiejska klasa. Białostockie Muzeum Wsi; fot. A. Piastowska/ www.skanseny.net

Jeśli mieszka w zaborze pruskim, a mamy początek XX wieku, gdy słynny jest strajk dzieci we Wrześni, wiejski nauczyciel może czytać wydany w Gnieźnie w 1907 roku Elementarzyk obrazkowy dla polskich dzieci Józefa Chociszewskiego.

„Elementarzyk” ma uwzględniać nie tylko naukę polskiego czytania i pisania, ale także powinien pobudzać dzieci do myślenia i rozwijania pamięci. W tym celu podane są liczne obrazki i wierszyki. Trzeba każdy obrazek objaśnić dzieciom przez zadawanie stósownych pytań. Nie należy opuszczać żadnego szczegółu. (…) Obok nauki czytania i pisania nie należy zaniedbywać uczenia na pamięć wierszyków, bo to ożywia bardzo naukę. Dzieci chętniej się uczą na pamięć wierszyków, aniżeli liter. (…) Kto uczy dzieci lub służących czytania w tym celu, aby mogły poznać historyją świętą i katechizm, zyskuje 100 dni odpustu i to za każdą lekcyą. Tak rozporządził papież Paweł V. W szkołach pruskich nie uczą polskiego czytania, wolno jednakże rodzicom w domu uczyć swe dziatki czytać po polsku. Zresztą wolną uczyć każdemu, ale tylko pięć dzieci razem.

Klobka_065_lawki_klasa-800

Wnętrze szkoły ze wsi Nowiny koło Chodcza. Park Etnograficzny w Kłóbce; fot. J. Orlikowska/ www.skanseny.net

A jeśli myśli o dalszym i głębszym niż tylko podstawowa nauka czytania, rozwoju swoich uczniów, to zapewne sięga po podręczniki bardziej zaawansowane dotyczące gramatyki i ortografii języka polskiego, np. po nienowy już Nowy elementarz polski zawierający różne do poięcia dzieci stosowne wiadomości, powieści i nauki moralne, wypisy z historyi naturalney i wiersze wyborne z celnieyszych autorów oyczystych autorstwa Jerzego Samuela Bandtkiego wydany w 1808 we Wrocławiu.

Głoski są znaki Głosu Ludzkiego. Są one dwoiakie, iedne bowiem są mnieysze, a drugie większe. (…) Każda głoska ma swóy brzęk osobliwy, którego dzięcię od Nauczyciela doskonale nauczyć się powinno. Twarde głoski są h, r, t, y, ż, a prócz tych ieszcze: d. (…) Z głosek pochodzą syllaby, a z syllab składają się słowa. Co się razem wymawia, to czyni iedną syllabę, czyli zgłoskę. Jak się słowa składaią, tak się znowu i rozłączaią, np. U-wa-ga, roz-bier, bez-pie-czny. Dobrawa wymowa uczy naylepiey pisać.

Może też wykorzystać Kurs trzeci nauki języka polskiego zawierający ortografiję i składnię Adolfa Kudasiewicza z 1863 roku, gdzie przeczyta, że

ortografia, czyli nauka poprawnego pisania, podaje zasady właściwego wyrażania mowy ustnej znakami piśmiennymi. Pismo nie może w zupełności zastąpić mowy głosowej, ale się do niej jak najwięcej zbliżać powinno. Najgłośniejszem więc prawidłem Ortografii polskiej jest: zbliżać pismo do dobrego wymawiania, starając się obok tego zrobić to pismo jak najwyraźniejszem dla pojęcia.

Klobka_058_szkola-800

Budynek szkoły powszechnej ze wsi Nowiny koło Chodcza. Park Etnograficzny w Kłóbce; fot. J. Orlikowska/ www.skanseny.net

A może też urozmaicać edukację planując powstanie przyszkolnego ogródka. Do tego zachęca Edmund Jankowski w wydanej w Warszawie w 1918 roku książce Ogród przy szkole wiejskiej, ponieważ

czego nauczymy dzieci w szkole, to będą umieli i robili potem ludzie. Jeżeli teraz mamy za mało ogrodów, jeżeli drzewa posadzone przy drogach często ulegają złamaniu lub zepsuciu, a w sadach nie można utrzymać owoców przed szkodnikami, to tylko dlatego, że dzieci w szkołach nie nauczyły się sadzić, ochraniać i szanować drzew, ani roślin użytecznych w ogóle. Istnieje mnóstwo drzew, krzewów, warzyw, kwiatów i ziół, które człowiekowi służyć mogą jako pokarm, lekarstwo, ozdoba. Z niemi i z hodowlą ich trzeba zapoznać koniecznie, o ile można, całą ludzkość, a kiedyś to uczynić, jeżeli nie w porze, gdy się człowiek wszystkie uczy, gdy młody umysł chciwie chwyta wszelkie wiadomości i zatrzymuje je, gromadząc w ten sposób w głowie i w sercu kapitał, którego procentami szafować będzie do końca życia.

Anna Czyżewska

Tekst powstał w ramach projektu „Skanseny w sieci” realizowanego w 2013 roku dzięki dofinansowaniu ze środków Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.